Witajcie piękne istoty!
Wyglądacie dziś po prostu kwitnąco!
Czyżbyście wyczuły, o czym będzie dzisiejszy post?
Tak, tak: ma on bardzo wiele wspólnego z kwiatami… można by rzec, że rzucam wam dziś do stóp cały bukiet pielęgnacji:)
Wiosna już za pasem, więc pozostając w zgodzie z naturą biorę na warsztat kosmetyki z kwiatów . Takie za pan brat z naturą z pewnością wyjdzie nam na dobre. Jesteście gotowe?
Kosmetyki z kwiatów – sekret urody i sentyment do minionych czasów
Kobiety nie od dziś stosują kwiaty w pielęgnacji i jako dodatek kosmetyków. Rumianek, lawenda, róża są znane od stuleci i chętnie stosowane w pielęgnacji urody. Czy warto sięgnąć po ich dobroczynne właściwości? Niezaprzeczalnie:) O ich mocy świadczy fakt, że mimo rozwoju kosmetologii „kwietne” kosmetyki nie zniknęły z półek, ba- pojawiają się coraz częściej, ponieważ obecnie panuje boom na wszystko, co naturalne i pozbawione chemii. Kwiatowe kosmetyki są pomostem łączącym pradawne receptury z nowoczesną kosmetologią.
Jakich kwiatów (i dlaczego) warto szukać w kosmetykach? Sprawdźcie, który kwiatek do Was pasuje 😉
KWIAT BZU W KOSMETYKACH
Bez nazywany jest inaczej lilakiem. Czy wiecie, że olejek pozyskany z jego kwiatów hamuje łojotok, zwalcza trądzik a także rozprawia się z cieniami pod oczami oraz pierwszymi zmarszczkami? Niestety olejek z bzu niezwykle trudno jest pozyskać – to proces żmudny i pracochłonny, dlatego olejek z bzu nie należy do najtańszych. Częściej spotkacie go jako dodatek do toników i płynów micelarnych dla cery tłustej lub mieszanej.
CHABER BŁAWATEK W KOSMETYKACH
Miejcie oko na ten niebieski, polny kwiatuszek:) to właśnie pielęgnacja skóry pod oczami jest jego domeną, ale warto oczywiście stosować go na całą twarz. Dlaczego?. Działa kojąco i antyseptycznie, nadaje się nawet do wrażliwych oczu (zawarte w nim polisacharydy działają przeciwzapalnie i koją podrażnioną, delikatną skórę). Chaber bławatek ma właściwości silnie antyoksydacyjne, pomaga zwalczać wolne rodniki i spowalnia proces starzenia się skóry. Wyciąg z bratka obfituje we flawonoidy (mają właściwości przeciwutleniające, przeciwzapalne oraz uszczelniają naczynia krwionośne), kwasy fenolowe (zwalczają agresywne formy tlenu i spowalniają stres oksydacyjny) oraz kumaryny (działają antyoksydacyjnie i przeciwdrobnoustrojowo).
LAWENDA W KOSMETYKACH
Lawenda i jej kwiatki o charakterystycznym, niepowtarzalnym zapachu biją rekordy jeśli chodzi o pielęgnację. Lawenda doskonale regeneruje skórę, przyczynia się do poprawy jej kondycji, gęstości, sprężystości, a jej uspokajający zapach ma właściwości terapeutyczne. Bardzo popularne są w szczególności toniki z lawendy, które przywracają naturalne pH skóry a jednocześnie nawilżają i oczyszczają ją z toksyn.
RÓŻA W KOSMETYKACH
To oczywiste, ze królowa kwiatów ma właściwości upiększające. Po prostu nie może być inaczej. Nie dość, że jest składnikiem perfum i w zasadzie jej zapach sam w sobie jest doskonały, to w dodatku z jej płatów wytwarzany jest olejek i to najmniej alergizujący. Róża, a dokładniej: olejek z jej płatków ma właściwości przeciwzapalne i antyseptyczne. Regeneruje, odmładza, spłyca zmarszczki. Moim ulubionym kosmetykiem różanym jest hydrolat z jej płatków. To po prostu hit nr 1 w pielęgnacji. Jak działa woda różana na skórę? Odświeża i doskonale tonizuje, a przy tym redukuje sebum i zmniejsza pory, a także poprawia przepływ krwi. Można ją stosować nawet przy skórze naczynkowej. Hydrolat z róży damasceńskiej to najpopularniejszy dostępny na rynku. Genialnie uspokaja skórę i dba o prawidłowy poziom jej nawilżenia, nadaje się pod makijaż i jest świetnym zamiennikiem wody termalnej w upalne dni.
CZARNY BEZ W KOSMETYKACH
Kosmetyki z czarnego bzu i (nie wiem czy to zauważyłyście) w ogóle z kwiatów i owoców działają na kilka problemów jednocześnie. Z czarnym bzem jest podobnie. Wyciąg z jego kwiatów łagodzi podrażnienia i wszelkie stany zapalne oczyszcza skórę, a ponadto zapewnia doskonałą kurację anty-aging. Czarny bez nadaje się do skóry młodej, trądzikowej i dojrzałej, po 40 roku życia. Moja przyjaciółka twierdzi, ze jej krem z czarnego bzu jest po prostu „kremem rodzinnym” czyli takim i dla mamy i dla córki.
RUMIANEK W KOSMETYKACH
Rumianek jest… idealny na wakacje. Zwłaszcza gdy jedziecie do całkiem innego klimatu: chodzi mi zarówno o tropiki, jak i o te mroźne rejony Ziemi. Skóra źle znosi takie kaprysy: bywa, że zaczyna być wysuszona i podrażniona, lub broni się nadprodukcją sebum. Wówczas krem z wyciągiem z kwiatów rumianku będzie genialnym ukojeniem: złagodzi podrażnienia, wpłynie korzystne na rozszerzone naczynka, zadba o elastyczność i jędrność skóry, a ponadto ochroni ją przed dalszym niszczeniem. Ekstrakt z rumianku dodawany jest często do kosmetyków dla dzieci. Wzbogaca on też kremy do rąk.
KWIAT NEROLI W KOSMETYKACH
Uwielbiam te kwiatuszek. Oczywiście w kremie, choć podejrzewam, ze postawiony w mieszkaniu jeszcze bardziej oszałamiałby zapachem. Jego aromat ma właściwości relaksujące, łagodzi napięcia i zwalcza stres. Idealny jako aromaterapia do kominków, a zastosowany w kosmetykach działa łagodząco i wspaniale regeneruje. Wszyscy, którzy mają skórę tłustą lub mieszaną polubią jego właściwości regulujące sebum. Skóra dojrzała również będzie mu wdzięczna, ponieważ kwiat neroli jest bardzo dobrą profilaktyką przeciwzmarszczkową. Ekstrakt z neroli bardzo korzystnie wpływa na moją skórę – stosuję go w formie olejku (mieszam z olejem jojoba) i nakładam pod krem na noc. Genialny!
JAŚMIN W KOSMETYKACH
Kolejny kwiatuszek, bez którego świat perfum byłby zdecydowanie uboższy. Jego aromat tak bardzo kojarzy się z latem i ciepłymi wieczorami oraz wypoczynkiem, że zdecydowanie poprawia nastrój. Olejek jaśminowy to natomiast kolejny hit, który pragnę wypróbować. Niezwłocznie. Jego działanie jest podobne do rumianku: jaśmin łagodzi podrażnienia i działa antyseptycznie. Zmiękcza i nawilża (zarówno naskórek, jak i głębsze, wewnętrzne warstwy, a ponadto wzmacnia włókna kolagenowe i spłyca drobne zmarszczki. Skóra staje się elastyczna i nabiera sprężystości, jej struktura i koloryt się poprawia. Warto nabyć w sklepie olejek jaśminowy i po prostu dodawać go do kremów lub maseczek. Ja swój mieszam po prostu z masłem shea i wklepuję w skórę pod oczami – to jeden z moich najlepszych patentów na świeżą, gładka skórę pod oczami.
Dodaj komentarz