Cześć Piękne!
Dzisiaj mam dla was recenzję nowego tuszu do rzęs, który testuję już dobre kilka tygodni. Skusiłam się na zakup Lashcode, bo od jakiegoś czasu szukam czegoś bardziej luksusowego, bo za tym zawsze idzie jakość, a mi zależy na naprawdę trwałym i dopracowanym makijażu. Pierwsza moja maskara z wyższej półki to był tusz Diorshow Iconic Overcurl, który mnie naprawdę zawiódł 🙁 Jak sprawdziła się maskara Lashcode z kompleksem składników pielęgnujących i silikonową szczoteczką?
Tusz do rzęs Lashcode robi naprawdę dobre pierwsze wrażenie! Zakochałam się w jego matowej i bardzo zgrabnej buteleczce. Kojarzy mi się trochę z równie minimalistyczną maskarą Le Volume De Chanel, bo też ma proste i czarne opakowanie ze zgrabnie wkomponowanym logo. Bez zbędnych ozdobników, bo najlepszy efekt robi tutaj mat. I chyba właśnie z tego względu Lashcode podoba mi się bardziej niż tusz Chanel.
Najlepsze moim zdaniem jest jednak to, co znajduje się wewnątrz. Lashcode to połączenie upiększającej formuły z precyzyjną spiralką. Aplikator to silikonowa szczoteczka o idealnej dla mnie wielkości – nie jest za mała, więc maluje się nią szybko, ale nie jest też zbyt duża, więc można dotrzeć nią bez problemu nawet w kąciki oczu. Natomiast formuła jest aksamitna, gładko pokrywa każdy włosek, nie zbryla się i nie skleja rzęs. To prawdopodobnie efekt tego, że maskara Lashcode ma odpowiednią gęstość, a do tego silikonowa spiralka ładnie rozczesuje włoski.
R e w e l a c j a !
A teraz ciekawostka! Lashcode to maskara wzbogacona o składniki pielęgnujące, dzięki czemu przez cały dzień odżywia i wzmacnia rzęsy. Jest też dla nich ochroną, dlatego można powiedzieć, że to produkt 2w1. Co działa na korzyść rzęs? Znalazłam kilka ciekawych składników. Lashcode to przede wszystkim baicapil, czyli kompleks wyciągów roślinnych przyspieszających wzrost rzęs – ekstrakt z kiełków soi, ekstrakt z kiełków pszenicy oraz wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej. Dzięki nim, witaminie E, argininie i panthenolowi, Lashcode nawilża, regeneruje, wzmacnia i wygładza włoski. Sprawia, że codzienny makijaż to prosta droga do długich, elastycznych, gęstych i mocnych rzęs.
C e n a. Czy Lashcode jest drogi? Jak dla mnie to bardzo atrakcyjny cenowo produkt, ponieważ wiem, że płacę za jakość. Taki koszt jest naprawdę niski, jeśli weźmiemy pod uwagę 6-miesięczny termin przydatności, rewelacyjne efekty i właściwości pielęgnacyjne maskary. Moim zdaniem lepiej kupić produkt o wysokiej klasy składnikach i maksymalnej trwałości, niż trwonić pieniądze na niedziałające tusze z hipermarketu.
LASHCODE – MOJE RZĘSY PRZED I PO
Przed zakupieniem Lashcode zazwyczaj stosowałam dwie różne maskary. Jedna nadawała rzęsom kolor i zagęszczała je u nasady, a druga rozczesywała, ponieważ miała lepszą szczoteczkę. Makijaż był żmudny, a efekt nienaturalny. Mam po prostu trudne we współpracy, krótkie i przerzedzone rzęsy, które potrzebują profesjonalnego wsparcia.
Moje rzęsy z Lashcode nareszcie prezentują się doskonale! Dla mnie to prawdziwa rewolucja, że mogę zrobić sobie perfekcyjny i zjawiskowo wyglądający makijaż w jedną chwilę. To maskara, która udowodniła mi, że dobra szczoteczka i dopracowana formuła wystarczą, żeby rzęsy były bardzo dobrze rozczesane, zagęszczone i wydłużone już po nałożeniu jednej warstwy. Wydaje mi się, że Lashcode po prostu wie, czego potrzebują kobiety i to nam oferuje. Czy maskara jest trwała? Nie jest to produkt wodoodporny, a mimo tego bez problemu wytrzymuje przez cały dzień, nawet gdy jest naprawdę upalnie. Powoli zaczynam zauważać, że tusz poprawia także kondycję moich rzęs, które po demakijażu wyglądają coraz lepiej, mniej ich zostaje na waciku kosmetycznym i są błyszczące.
Sprawdźcie i dajcie znać, czy wasza mała rewolucja w makijażu też się udała! 🙂
Od niedawna tusz nr 1 w moim prywatnym rankingu 🙂
Może i za ceną idzie jakość, ale miałam już kilka wpadek z tzw kosmetykami luksusowymi. Tego Diora akurat nie używałam, ale np Lancome bardzo mnie rozczarował jeśli chodzi o mascary. Tusze z sieciówek bywały lepsze. Mam w planach przetestować Lashcode, bo spotkałam się wyłącznie z pozytywnymi opiniami.
Mnie też lancome bardzo rozczarował. Szczerze Ci polecam lashcode, myślę że przypadnie Ci do gustu. Bardzo wyraźnie podkreśla oko, mega wydłuża i optycznie zagęszcza rzęsy a przy tym je rozdziela. Jest trwały i łatwo sie do zmywa.Ja jestem baardzo zadowolona, już dawno nie trafiłam na tak dobry kosmetyk.
Przepiękna głęboka i matowa czerń.
Sprawdziłam zanim trafiłam na Twój wpis 🙂 Dla mnie rewelacja! 10/10 🙂 naprawde nie ma się do czego przyczepić. Może do ceny, bo jednak nie każdy wydaje taką kwotę na tusz. Szczoteczka chyba najlepsza i najdokładniejsza z jaką się do tej pory spotkałam. Idealna maskara! 🙂
Szczoteczka jest super, łapie nawet te króciótkie rzęsy w kąciku oka. Nie miałam pojęcia, że mam takie długie rzęsy 🙂 tusz nie jest wodoodporny a trzyma się nawet kilkanaście godzin.
ogóln ie slikonowe szczoteczki są najlepsze
nikt i nic nie przekona mnie do slikonowych szczoteczek. albo z nimi jest coś nie tak albo ja nie potrafie ich uzywać ale zawsze podrazniaja mi oczy w trakcie malowania.
Muszę przyznać, że tusz jest rzeczywiście niezły ale jakoś nie powalił mnie z nóg.
Nie osypuje się,nie kruszy,oko jest wyraźnie podkreślone już przy drugiej warstwie tuszu, ale wygląda naturalnie. Polecam. Jeden z najlepszych jakie miałam
Potwierdzam wszystkie zalety tego tuszu o których piszecie i chce dodać może najmniej ważną przy wyborze maskary, ale naprawdę szybko się go usuwa. Ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę po całym dniu to godzinny demakijaż. Miałam kiedyś tusz który ładnie zagęszczał rzęsy,ale zmywanie go to była masakra!
przetestowałam chyba wszystkie możliwe płyny do demakijażu oczy i najlepiej zmywa się olejkiem. ja używam migdałowego albo awokado.
To prawda 🙂 Nawet najbardziej wodoodporny makijaż jest łatwy i szybki do usunięcia 🙂
Gdzie można go zakupić?
Dla mnie najlepsze odkrycie od bardzo dawna! Długo szukałam tuszu, który by spełnił moje wszystkie wymagania! Z taką szczoteczką mogę bez probemu podkreślać moje króciutkie rzęsy w wewnętrznym kąciku oka i te na dolnej powiece 🙂
Tusz pogrubia pięknie rzęsy, podkręca i separuje. Jeden z moich ulubionych.
Tusz kupiony po tym jak poleciła mi go przez koleżanka. Mam proste rzęsy dlatego zależało mi na ich podkręcaniu i pogrubieniu. To chyba jedyny tusz, który tak pięknie podkręca rzęsy! nie wiem czy to kwestia szczoteczki czy jakiś składników w tuszu. Tak czy inaczej coraz częściej zapominam użyć zalotki. Rzęsy są długie, gęste i podkręcone 🙂
Całkiem ok maskara
Jestem mile zaskoczona tym tuszem. Szybko i łatwo się nim maluje rzęsy. Podobnie z demakijażem. Bardzo ładnie, naturalnie je przedłużył i pogrubił. Nigdy nie przepadałam za silikonowymi szczoteczkami, zawsze wolałam klasyczne,ale ta się świetnie sprawdza.Jestem pewna, że kupię ten tusz ponownie.
ja dostałam ten tusz w prezencie i może bym go sobie kupiła, ale cena jest na moja kieszeń za wysoka.
rewelacyjna spiralka i przesliczne opakowanie. uwielbiam taki minimalizm.
Szkoda ze nie ma innych kolorow bo rzeczywiscie to najlepszy tusz.
Ja też chciałabym niebieski, który byłby tak trwały i tak pięknie podkreślał oczy!!