O najróżniejszych maskach do twarzy naczytaliśmy się w sieci mnóstwo. Od kilku miesięcy zauważam, że coraz chętniej sięgamy po maseczki jako dodatek do kremów. Ba! Znaczna część dziewczyn zamieniła swój standardowy krem na maskę, co nie jest do końca słusznym posunięciem, ale pokazuje jak dużo dobrego możemy zyskać dzięki regularnego stosowaniu maseczek do twarzy. Same spójrzcie!

Maseczka do twarzy GIVENCHY HYDRA SPARKLING

Uwielbiam produkty marki Givenchy, co pewnie zdążyliście zauważyć po innych moich wpisać. Również maseczka nawilżająco-upiększająca jest moim numerem jeden od pewnego czasu, dlatego że dopiero co pojawiła się w drogeriach Sephora. Zakochałam się w niej niemal od pierwszego wejrzenia i chcę się tym podzielić.

Jak działa?

Dodaje zmęczonej cerze blasku i energii. Rozświetla i dodaje miękkości za sprawą zaawansowanego technologicznie „Sparkling Water Complex”, który wiąże wodę w skórze i aktywuje komórki do regeneracji itd. Po nałożeniu na twarz maseczka Givenchy zaczyna „musować” i przyjmuje formę pianki, która jest lekka i bardzo odświeżająca. Skóra jest dużo bardziej gładka i promienna. Efekt naprawdę wart jest tej mega wysokiej ceny, która niektórych może przerazić.

Czemu maska jest lepsza niż krem do twarzy?

Nawet domowa maska do twarzy jest dużo bogatsza w składniki odżywcze niż krem do twarzy. Wszystko dlatego, że maseczki z reguły są bardziej skoncentrowanymi produktami. Nie mają dawać delikatnego efektu nawilżenia jak krem, ale wnikać w skórę dogłębnie. Nie bez powodu maskę nakłada się na kwadrans i zmywa, a krem pozostawia się do wchłonięcia. Ten drugi jest o wiele delikatniejszy i nie tak bardzo skoncentrowany. Choć faktem pozostaje, że dużo bardziej skoncentrowane niż maska do twarzy jest serum, jednak tym zajmiemy się przy okazji innego wpisu. Może zrobię któregoś razu porównanie różnych rodzajów kosmetyków do pielęgnacji bez zagłębianie się w konkretne marki i propozycje.

Uwaga! To wszystko nie oznacza to, że maska powinna zastępować krem – ma być do niego dodatkiem stosowanym np. raz w tygodniu.