Cześć!
Kochane moje i piękne Istoty!
Wiem, że to pytanie niemal egzystencjalne, nawet niekiedy ważniejsze niż hamletowskie “być albo nie być”. Nie dzierżymy co prawda dłoni czaszki, ale olejek też może dać do myślenia. Olejowanie na mokro czy na sucho… kto to wie, które lepsze. No cóż. Otóż wiem to ja, mówiąc nieskromnie. A od dziś, już za chwilę, dowiecie się i Wy, dlatego zapraszam na wpis.
Olejowanie włosów – co to jest?
Olejowanie włosów to nic innego jak zaawansowana, ale w pełni naturalna maska na włosy, którą nakłada się nie tylko na pasma, ale też na skórę głowy, dzięki czemu cząsteczki olejków docierają do cebulek, a zatem wzmacniają i odżywiają najistotniejsza cześć włosa. Olejowanie włosów jest znane od stuleci, hindusi traktują je jako rytuał, a w Indiach oferuje każdy znaczący salon fryzjerski. Jest to zabieg, który nie da się porównać z żadnym innym, ponieważ działa na 3 strefy włosa:
- na łodygę i jej zewnętrzną część,
- na cebulkę włosa,
- na wewnętrzne struktury włosa.
Podczas gdy maski, balsamy i odżywki wpływają jedynie na wygląd struktury zewnętrznej, olejki docierają dalej, mocniej, głębiej i działają skuteczniej, kompleksowo odżywiając, regenerując i naprawiając włosy. Stąd prosty wniosek, że olejki kosmetyczne to zawodowcy. Wybierzcie dobry, tłoczony na zimno, nierafinowany i certyfikowany olej, a przekonacie się jakie cuda zrobi z Waszym włosami.
Olejowanie włosów na sucho
Olejowanie na sucho nazywa się tak, ponieważ oczywiście włosy podczas olejowania pozostają suche. Po olejowaniu są oczywiście tłuste 😉 Ale sam proces zaczynamy na suchych pasmach. Oddzielając pasmo po paśmie, aplikujemy wybrany naturalny olej kosmetyczny na włosy i wcieramy również olejek w skórę głowy, na koniec masując całą skórę delikatnie, co wzmacnia krążenie i pobudza cebulki do pracy, w związku z tym mocniej chłoną one cenne składniki z olejków i stają się lepiej odżywione. Kto by pomyślał, niby taka drobnostka jak niepozorny masaż, a tyle dobrego przynosi 🙂
Naolejowaną głowę okrywamy czepkiem fryzjerskim a z braku takiego po prostu jakąś folią (tak, może być reklamówka) i owijamy w ręcznik, by włosom i ich łuskom było ciepło i miło – ciepło podobnie jak masaż wzmaga działanie olejków. Taki turban może nawet z Wami spać – im dłużej leży na włosach olej, tym mocniej odżywia i regeneruje.
30 minut to według mnie minimum, dlatego jeśli nie macie tyle czasu – odłóżcie olejowanie na inny dzień. Ja nakładam olej na włosy, włączam kolejny odcinek Wiedźmina i siedzę sobie grzecznie w turbanie, oglądając serial. Koniec odcinka to koniec olejowania – idę wówczas zmyć olej z włosów. Szamponem, oczywiście, bo samo spłukiwanie nic nie da.
Olejowanie włosów na mokro
Oczywiście – juz pewnie się domyślacie, że olejowanie włosów na mokro różni się od tego na sucho tym, że szampon nakładam na mokre włosy. Mogą być po prostu zwilżone, wiele blogerek pisze, że zrasza włosy wybranym hydrolatem i na takie wilgotne włosy nakłada olej… ja nie jestem zwolenniczką tej metody. Po prawdzie włosy mają być wilgotne nie dlatego, że to ułatwia aplikację czy coś, to dlatego, ze takie włosy mają rozchylone łuski, stają się bardziej chłonne i lepiej wchłaniają cząstki olejku. Dzięki temu olej dociera głębiej. Aby zrobić to perfekcyjnie, włosy powinny być po prostu umyte – dziei temu pozbywacie się resztek kosmetyków, np. tych do stylizacji oraz zanieczyszczeń i toksyn, które nagromadziły się na nich w ciągu dnia. Dlatego umyjcie włosy, osuszcie ręcznikiem, rozczeszcie i dopiero wówczas przystąpcie do nakładania oleju. Wiem, ze to proces żmudny i bardziej czasochłonny niż olejowanie na sucho, ale przynosi lepsze efekty i niesie więcej korzyści. Myślę, że raz na jakiś czas z pewnością znajdziecie wolny wieczór an to, by wykonać olejowanie włosów na mokro. Oprócz mycia włosów przed aplikacją ten rodzaj olejowania nie różni się od poprzedniego, czyli nakładacie olej, robicie masaż, nakładacie czepek i ręcznik, czekacie minimum 30 minut, zemulgujecie i zmywacie olej.
Na koniec przydatny w olejowaniu trick.
OLEJEK NIE CHCE SIĘ ZMYĆ? Zanim spłuczecie i umyjecie włosy, nałóżcie na nie na chwilę (tak, na takie tłuste włosidła) odrobinę zwykłej odżywki do włosów. Odżywka zemulguje olej, czyli tak jakby zneutralizuje tłuszcz. Potem płukanie, mycie szamponem, płukanie piany i voila!
Olejowanie włosów – podsumowanie, które najlepsze
Jeśli chodzi o skuteczność i działanie z pewnością lepiej działa olejowanie włosów na mokro – przecież po coś myjemy te włosy przed nakładaniem olejku. No właśnie po to, żeby włos miał lepszą chłonność i napchane toksynami łuski nie blokowały działania witaminom, kwasom omega, flawonoidom, minerałom i innym rewelacjom “pływającym” w olejach. Jeśli jednak nie używacie zbyt wielu kosmetyków do stylizacji lub bez spłukiwania albo tego dnia byliście głównie w domu – włosy nie będą mocno zanieczyszczone, więc możecie wykonać olejowanie włosów na sucho. Oczywiście nie jest też tak, że olejek nałożony na suche włosy po całym dniu czy dwóch bez mycia wcale nie zadziała, ale wiadomo, ze nie da z siebie 100%. No i tyle.
Które olejowanie podoba Wam się bardziej? Może znacie jeszcze jakieś inne metody olejowania włosów? Zapraszam i zachęcam do komentowania! <3
Dodaj komentarz