Samoopalacz to mój ulubiony sposób na opaleniznę. Dlaczego? Ponieważ żeby się opalić, nie muszę leżeć plackiem na plaży ani pod lampą ‒ ot, wystarczy, że nałożę samoopalacz na wybrane partie skóry i niedługo potem mogę cieszyć się efektem. Jakie wady i zalety ma samoopalacz? Jak wybrać odpowiedni i jak go nakładać? Zaraz rozwieję wszystkie Wasze wątpliwości.
Samoopalacz ‒ wady i zalety
Samoopalacz może powodować nieestetyczne plamy i przybierać na skórze pomarańczowy kolor. Na szczęście tylko wtedy, gdy został nieumiejętnie dobrany lub nałożony. Dzisiejsze samoopalacze przy odpowiedniej pielęgnacji i aplikacji mogą dawać spektakularne efekty w postaci naturalnej i trwałej opalenizny.
Ponadto dzięki samoopalaczowi możemy uzyskać opaleniznę bez udziału melaniny, czyli barwnika skóry, który powstaje pod wpływem słońca. Kiedy nakładamy na skórę samoopalacz, nie narażamy jej na poparzenia słoneczne, przebarwienia i dodatkowe zmarszczki. Co więcej, samoopalacz jest stosunkowo tani i (okazuje się) łatwy w aplikacji. Możemy go stosować przez cały rok.
Jak wybrać odpowiedni samoopalacz?
- Kolor samoopalacza
Najważniejszą rzeczą przy wyborze samoopalacza jest dobór odpowiedniego koloru ‒ musi pasować do naszej karnacji. Zwykle mamy do wyboru dwa odcienie: do cery jasnej i ciemnej. Wiem z własnego doświadczenia (niestety), że tego podziału nie należy bagatelizować, ponieważ samoopalacz do ciemnej karnacji nałożony na jasną da efekt maski, a ten do jasnej ‒ na ciemnej da pierwszy objaw żółtaczki. - Przeznaczenie samoopalacza
Kolejnym istotnym kryterium doboru samoopalacza jest jego przeznaczenie. Preparaty do twarzy, w przeciwieństwie do samoopalaczy do ciała, nie zawierają olejków natłuszczających, które zatykają pory. Oba kosmetyki powinny być tej samej firmy, bo dzięki temu nasza opalenizna będzie miała jednolity kolor. - Konsystencja samoopalacza
Mamy do wyboru samoopalacze o konsystencji kremu, żelu, płynu w sprayu i pianki. Konsystencję samoopalacza najlepiej dostosować do rodzaju skóry: dla cery tłustej optymalnym rozwiązaniem będzie pianka lub płyn, a dla cery suchej ‒ krem, który jest bogatszy w składniki nawilżające. Ponieważ z reguły pianki i płyny szybciej się wchłaniają, musimy być ostrożni. Ja na początku swojej przygody z samoopalaczem szukałam kosmetyków o kolorowym zabarwieniu; dzięki temu widziałam, gdzie go nałożyłam.
Jak nakładać samoopalacz?
Suche partie skóry chłoną większe ilości kosmetyków, dlatego warto zadbać o to, aby skóra przed nałożeniem samoopalacza była równomiernie nawilżona. Ja dzień wcześniej wykonuję dokładny peeling twarzy i ciała ze szczególnym uwzględnieniem łokci i kolan. Peeling złuszcza i wygładza skórę, którą samoopalacz następnie równomiernie „opala‟. Możecie skorzystać z gotowego peelingu lub zrobić go samodzielnie, na przykład z cukru i oliwy (ja zwykle robię to drugie).
Samoopalacz najlepiej nakładać wieczorem, kiedy mamy więcej czasu, ponieważ aplikowany pośpiesznie na pewno nie da zadowalających efektów. Ponadto skóra powinna być oczyszczona z makijażu, dezodorantu, perfum, olejków do ciała i innych produktów kosmetycznych, ponieważ wszystkie one mogą wchodzić w reakcję z samoopalaczem.
Zanim przystąpię do nakładania samoopalacza, zabezpieczam włosy opaską i zdejmuję biżuterię. Aby ochronić dłonie przed plamami, które później trudno zmyć, używam jednorazowych, lateksowych rękawiczek. Jeżeli wolicie nakładać go gołymi dłońmi, najpierw posmarujcie je wazeliną lub kremem nawilżającym.
Nigdy nie wyciskam samoopalacza bezpośrednio na skórę! Chyba że to spray; w przeciwnym razie najpierw rozcieram go w dłoniach. Dodaję do niego odrobinę balsamu nawilżającego, który ułatwia aplikację. Zaczynam od stóp i jadę wyżej. Przy smarowaniu pleców zawsze proszę kogoś o pomoc. Kiedy nakładam samoopalacz na przód nogi, uginam kolano, a gdy na tył, prostuję nogę.
Nakładanie samoopalacza na twarz wymaga ostrożności. Ja wsmarowuję cieniutką warstwę w policzki, czoło, nos i brodę oraz dokładnie rozmasowuję na linii szczęki. Krem aplikuję też na szyję, dekolt i uszy. Miejsca, w których zbiera się większa ilość samoopalacza, takie jak linia włosów, skrzydełka nosa i uszy, delikatnie przecieram wacikiem kosmetycznym.
Po nałożeniu samoopalacza
Samoopalacz wchłania się w mniej więcej 15 minut, ale z prysznicem czekam przynajmniej 6 godzin. Od razu po aplikacji myję ręce oraz omijam szerokim łukiem jasne ubrania, tkaniny i meble. Wkładam ciemne, luźne ubranie, unikam kontaktu z wodą i nie nakładam żadnych innych kosmetyków.
Nierówno nałożony samoopalacz
Jeśli na skórze posmarowanej samoopalaczem widzicie ciemne plamy, to znaczy, że nierówno go rozprowadziłyście. Aby je rozjaśnić, możemy je przemyć wacikiem nasączonym wodą utlenioną lub sokiem z cytryny. Jeżeli ciemne plamy pojawiły się na łokciach lub kolanach, możemy zrobić delikatny peeling.
Jasne plamy lub smugi najlepiej wyrównać samoopalaczem rozcieńczonym mleczkiem kosmetycznym. Jeżeli podczas aplikacji samoopalacza zabarwicie sobie dłonie lub paznokcie, powinniście umyć głowę, ponieważ detergenty zawarte w szamponie pomogą usunąć te plamy. Ostatnią deską ratunku jest woda utleniona lub sok z cytryny.
Jak uzyskać trwałą i równomierną opaleniznę?
Opalenizna będąca efektem aplikacji samoopalacza jest stosunkowo nietrwała ‒ utrzymuje się mniej niż tydzień. Z tego powodu samoopalacz należy nakładać co 4-5 dni, a po kilku zabiegach wykonywać dokładny peeling, po czym dopiero wsmarowywać samoopalacz. Ponieważ preparaty samoopalające wysuszają skórę, trzeba ją dodatkowo nawilżać.
A Wy stosujecie samoopalacze? Jeżeli tak, jakimi kryteriami kierujecie się przy wyborze? Jeżeli nie, jakie metody opalania preferujecie?
Dodaj komentarz