Moja skóra nie ma za wesoło: zimą suche powietrze z grzejników, przesuszone powietrze wszędzie „gdzie tylko się da”, klimatyzacja w samochodzie, klimatyzacja w marketach, klimatyzacja w pracy. Do tego nagłe zmiany temperatur – z zimna w ciepło i odwrotnie – to musi wykańczać… i wykańcza: skóra jest napięta, podrażniona, sucha, zaczerwieniona, piecze i łuszczy się w nadmiarze.
Wiem, ze przynajmniej połowa z was przeżywa codziennie to samo, co ja. Większość kobiet narzeka na suchą skórę i pomimo starań co roku zauważamy, ze skóra starzeje się bardziej… i bardziej… i bardziej. Tragedia.
Aby walczyć z niekorzystnym wpływem klimatyzacji należy nie ustępować w walce i stale pamiętać o tym, aby nie dopuścić do nadmiernego przesuszenia się skóry. Oto lista rzeczy, o które weszły mi w nawyk podczas codziennej pielęgnacji cery:
- Nawilżam skórę pijąc dużo wody mineralnej oraz stosując odpowiednie kosmetyki (pamiętajcie o tym, że nawet tłusta lub mieszana skóra potrzebuje nawilżenia, bo inaczej zakłócone zostają procesy na jej powierzchni). Do mojej top-list należą więc kremy nawilżające, oraz maseczki bogate w glikole i kwas hialuronowy.
- Natłuszczam skórę. Zwłaszcza zimą, gdy aura za oknem jest wyjątkowo niekorzystna skórze, a grzejniki w domach nie dają jej odetchnąć. Półtłusty lub tłusty krem pomaga mi również podczas wyjazdów na narty – pozwala zabezpieczyć skórę w ekstremalnych warunkach.
- Pod makijaż stosuję odpowiednią bazę. Nie tylko przedłuża ona trwałość makijażu, ale również ochrania i pielęgnuje skórę. W zależności od rodzaju waszej cery możecie wybrać bazę matująco-nawilżającą, rozświetlającą, do cery naczynkowej itd. Wiele kobiet latem stosuje wyłącznie bazę lub (ewentualnie) krem BB lub CC. Dzięki temu skóra nie jest przeciążona nadmiarem kosmetyków i może swobodniej oddychać.
- Wody termalne lub/i hydrolaty to wspaniały wynalazek. Ja mam zawsze w torebce maleńką buteleczkę z atomizerem, a w niej drogocenny hydrolat z róży lub z rumianku. Taka woda natychmiast nawilża, poprawia kondycję i elastyczność skóry, ujędrnia i odświeża.
- Nawilżam oczy. Spędzam wiele godzin dziennie przed monitorem, a dodatkowo nosze soczewki, więc zawsze mam przy sobie odpowiednie, delikatne kropelki do oczu, które nie pozwolą śluzówce oka na wysychanie i podrażnienia. Zawsze mam też przy sobie odpowiedni balsam do ust, który chroni moje usta przed wysychaniem i podrażnieniami.
Dodaj komentarz