Codzienny makijaż to trudna przeprawa? Przez długi czas też toczyłam z kosmetykami bitwę, w której trakcie próbowałam je zmusić do działania tak, jak tego oczekuję. Dzisiaj podchodzę do tematu trochę inaczej. Poznajcie mój sposób na perfekcyjnie kryjący cienie korektor!
W makijażu trzeba wykazać się przede wszystkim sprytem. Nie ma nieskutecznych produktów! Są tylko kosmetyki, których nie umiemy używać albo nie znalazłyśmy jeszcze na nie sposobu. Poza tym trzeba pamiętać, że nie każdy produkt jest odpowiedni akurat dla nas. W naszych rękach może nie zadziałać i okaże się bublem, a u kogoś innego sprawdzi się doskonale. Dotyczy to wszystkich kosmetyków pielęgnacyjnych i tych do makijażu, ale dziś na tapet biorę wyłącznie korektory.
Korektor idealny. Czy istnieje?
Poszukiwania kosmetyku perfekcyjnego czas zacząć. Od idealnego korektora pod oczy oczekujemy często rzeczy niemal niemożliwych. Zazwyczaj chciałybyśmy, żeby był doskonale kryjący. Przynajmniej na tyle, żeby zakryć uporczywe cienie pod oczami. Dodatkowo idealny korektor powinien być lekki, świetnie stapiać się ze skórą, nie zbierać w załamaniach i wyglądać niczym druga skóra. Tylko czy taki korektor istnieje? Być może tak, chociaż ja go jeszcze nie spotkałam i podejrzewam, że dla każdej kobiety to będzie inny produkt. Trudno znaleźć korektor pod oczy, które będzie spełniał wszystkie kobiece zachcianki. Co zatem?
Zdradzę wam sekret: ujednolicona skóra pod oczami to wcale nie zasługa korektora!
O tym dowiedziałam się przy okazji czytania wywiadu z Michaelem Ashtonem, który od kilkunastu lat jest wizażystą Adele. Gościa warto posłuchać, bo widać, że zna się na swojej robocie (wystarczy popatrzeć na Adele). Piosenkarka nigdy nie zaliczyła makijażowej wpadki. Przeglądając jej zdjęcia nie da się znaleźć takiego, na którym byłyby widoczne choćby minimalne cienie pod oczami. Powiecie, że to kwestia drogich kosmetyków i ogromnych umiejętności wizażysty? Sprawdziłam i zapewniam was, że nie w tym tkwi sekret. Więc co?
„Lifehack” – perfekcyjnie kryjący korektor
Przed nałożeniem korektora, którego zadaniem jest zakamuflowanie zasinień pod oczami, posmaruj te okolice mocno nawilżającym kremem. Niewielka ilość kremu pod oczy nałożona na skórę zapewni aksamitną powłokę, po której korektor będzie się gładko i jednolicie rozsmarowywał. Najlepiej, jeśli będzie to krem spełniający funkcję primera, ale nie jest to konieczne.
Proste, prawda?
Dodaj komentarz